Obserwuję, myślę, piszę

Strona główna » Posty oznaczone 'Biedronka'

Archiwa tagu: Biedronka

Znów Biedronka na tapecie (do spółki z Tesco)

Tesco mam niemal pod domem, więc zdarza mi się robić w nim zakupy (choć brak co niektórych marek , np. Turka, sprawia, że nie tylko po mięso i wędlinę chodzę do Almy :D). W ubiegły weekend robili „przebudowę”, czyli zamianę niemal wszystkich działów (przez co zakupy trwały dwa razy dłużej, bo nawet pracownicy nie wiedzieli gdzie np. znaleźć bitą śmietanę), ale moją uwagę zwróciło co innego. Nad alejkami wisiały reklamy promocji (normalne) z porównaniem – np. (nie pamiętam co dokładnie, ani jakie ceny) „bułka tarta 0,99 zł”, a pod spodem dopisek „w Biedronce – 0,99 zł”, „cukier 2,20 zł”, pod spodem – „w Biedronce 2,35zł”.

Zastanawiałam się ile czasu zabierze Biedronce reakcja. Zabrała sporo – bo co najmniej półtora tygodnia. Niemniej dziś pojawiły się billboardy z wielkimi napisami Biedronka może być tylko jedna (czy też Biedronka jest tylko jedna) – niestety, za późno zobaczyłam, by zza okna autobusu zrobić zdjęcie, ale postaram się nadrobić 🙂 (chyba, że ktoś mnie wyprzedzi, to chętnie przyjmę zdjęcie). Odwołanie do skojarzenia z tylko jedną Matką…

Czekam na walkę w TV (Tesco nie poszło w porównania z Biedronką w reklamach telewizyjnych – czy Biedronka też zrezygnuje z odwołań?)

Biedronka kropki wyprała, teraz je wybiela…

Pamiętacie aferę związaną ze sklepami Biedronka i walczących z nią pracowników? Pewnie tak, choć było to już 2-3 lata temu.

Kilka dni temu pojawiło się zdanie, że Biedronka wyprała swe kropki – ostra kampania pokazująca firmę jako odpowiedzialną społecznie (hmmm), do tego zapadające w pamięć reklamy (szynka z Biedronki była naprawdę świetnym pomysłem, chyba najlepszym z całej kampanii).

I tak Biedronka nie tylko nie padła, ale powoli, uparcie rozrasta się dalej.

Takie jest prawo rynku – prawdopodobieństwo, że ludzie masowo przestaną kupować w tanim markecie dlatego, że wykorzystuje on pracowników (wskażcie mi taki, który tego nie robi) było nikłe, a o aferach w końcu się zapomina. Ale mimo to osoby przygotowujące kampanie, szczególnie PRowe chyba powinny mieć je na względzie.

Zaczęło się (z mojego punktu widzenia) od artykułu chyba w Tinie – pozornie nie związany, opisjący potrzebę profilaktycznych badań u kobiet (wiadomo – profilaktyka pozwala na wyleczenie wielu groźnych chorób, w tym raka), rozpisanie ile kobiet tego nie robi, zapomina nawet o umówionych wizytach, nie korzysta, ble, ble. A na końcu akapit, że np. pracownice Biedronki dostały od swojej firmy kupony na takie badania (wymienione nawet na jakie, ale nie napiszę, bo nie mam pod ręką), aby nie musiały czekać w kolejkach, ani samodzielnie za nie płacić… Akurat kobiety, które najbardziej były wykorzystywane, nagle stanęły w centrum troski o ich zdrowie… Podobny artykuł mignął mi potem w jeszcze 2-3 innych kobiecych czasopismach, a także na którejś kobiecej stronie… Zmasowany atak po prostu…

Potem doszła ta reklama, którą dziś wrzucił Mediafun:

Mam niejasne wrażenie, ze po raz kolejny ktoś zamiast na jakość, poszedł na ilość. I w tej ilości przedobrzył (na zasadzie bezy z wielką ilością różowej masy – po jej zjedzeniu nie masz na taką ochoty przez wiele tygodni). Im bardziej ktoś intensywnie mi wmawia, że jest taki super, dobry i wspaniały, tym bardziej zaczynam się zastanawiać w czym tkwi problem i jaka afera za chwilę wypłynie…

A przy okazji – kojarzy ktoś, skąd jest tekst o bezie z różową masą? 😉