Obserwuję, myślę, piszę

Strona główna » Posty oznaczone 'niepełnosprawni'

Archiwa tagu: niepełnosprawni

Duszniki nie chcą osób niepełnosprawnych umysłowo…

… bo te „zepsują wizerunek miasta (kurortu)”…

Trudno mi uwierzyć, że Dziennik Polska wymyślił to sobie. Tym bardziej, że dalsze tłumaczenie zastępcy burmistrza (Edwarda Kondratiuka, sam burmistrz jest na urlopie), że to dla dobra pensjonariuszy brzmi równie śmiesznie, co niewiarygodnie.

Łatwo jest mówić o tolerancji, o potrzebie akceptacji, znacznie trudniej pokazać ją czynami. Łatwo jest mówić, bo to nic nie kosztuje. Gorzej, gdy działanie ma choćby znamiona mniejszej popularności (tak, zawsze może znaleźć się czubek, lub paniusia, której widok osoby niepełnosprawnej – umysłowo, czy fizycznie – „odbierze apetyt”, prawda?), gdy może już coś „kosztować”. Wtedy łatwiej jest się odwrócić, powiedzieć „nie”.  Albo uciec na urlop, L4, w pilne spotkania.

Może jednak warto się zastanowić, że wizerunek, to nie tylko, to co na ulicy, to nie przyjęcia i wygląd przed kamerami. To też nie tylko dziennikarze zaproszeni na konferencję i otwarcia budynków. Ale to także codzienne działanie. Dzień po dniu. I każda decyzja, każde słowo, każdy ruch, które mają jakikolwiek związek z otoczeniem…

Jak na ironię, cała afera ujrzała światło dzienne w Europejski Dzień Godności Osób Upośledzonych Umysłowo.

A niepełnosprawni „pracują”

Od kilku miesięcy obserwuję kampanię na rzecz zatrudniania niepełnosprawnych.
Zrobiła na mnie wrażenie reklama w Wiktorem – naprawdę po raz pierwszy nabrałam się na to, że Wiktor ma pracę i pokazuje wszystkim, że niepełnosprawny może być świetnym pracownikiem. Nawet to, że Wiktor okazał się pełnosprawnym aktorem nie zrobiło na mnie negatywnego wrażenia – jakoś tak z góry uznałam, że to mimo wszystko film, więc o co tu się rzucać…

Jakieś 2, może 3 tygodnie temu na przystankach pojawiły się plakaty – żółte, z czarnymi rysunkami i literami. Niby nic, tym bardziej, że w lecie jakoś ten żółty nie robił wielkiego wrażenia, ale były ok – ot, na podtrzymanie.
Parę dni później, siedząc w autobusie, byłam ustawiona tak, że ten plakat miałam dokładnie naprzeciw siebie. Z nudów (niestety, w autobusie nie mogę czytać – to jeszcze jedna przewaga tramwaju) zaczęłam mu się uważnie przyglądać. Wszystko super tylko dlaczego niepełnosprawni „pracują”? Dlaczego ich praca jest wzięta w cudzysłów?? Czyżby oni nie pracowali, a cała kampania była picem na wodę? A może po prostu trzeba było wydać unijne pieniądze…?

niepelnosprawni

Wiem, jestem przekonana, że to błąd któregoś Kreatywnego z agencji E… (nie, nie będę robić antyreklamy – kto zechce i tak zobaczy), niemniej błąd, który może zachwiać podstawami całej akcji – czyli tego, że niepełnosprawni pracują równie dobrze jak ich zdrowi koledzy. I choć cudzysłów rzeczywistości nie powinien zmienić, to jednak – w głowach niektórych – może ją wykreować…