Obserwuję, myślę, piszę

Strona główna » Posty oznaczone 'taniec'

Archiwa tagu: taniec

So you think You can dance…

Większość zna polską wersję You can dance. Dziś, przypadkowo, trafiłam na FoxLife na amerykańską wersję. I poczułam się lekko zaskoczona. U nas zdarza się, że jurorzy (szczególnie jeden), są „zniesmaczeni” tańcem młodych ludzi, mówiąc im, że oni są „beznadziejni”, że nie nadają się do tańca, że „ruszają się jak krowa”. Niezależnie od rzeczywistego stanu danego tańca, trudno takie hasła określić „krytyką konstruktywną”, natomiast na pewno są to personalne ataki.

I przyznaję – dotąd sądziłam, że taka jest formuła tego programu (ciesząc się skąd inąd, że nie zwariowałam i nie poszłam na casting do pierwszego programu, na co początkowo miałam ochotę).

Tymczasem amerykańska wersja to także krytyka – ale konstruktywna. Para, która „przestała” rhumbę, nie usłyszała, że jest beznadziejna, tylko konkrety – rhumba zbyt statyczna, przez co było zbyt mało tańca, X – u ciebie nie pracowały biodra, Y – powinnaś w zakresie rhumby popracować nad stopami, bo miały złe ustawienia. I tak przy każdym tańcu (no, prawie, bo i tu były zachwyty). A jeśli taniec został wypaczony przez strój, to obrywało się ludziom od kostiumów, a nie parze.

Wiem, podejście amerykańskie, to chwalenie i uśmiech. Ale może to właśnie powoduje, że nie obraża się ludzi, ani nie niszczy im psychiki, tylko daje konkretne wskazówki? Może to jedna z tych rzeczy, których warto się od nich uczyć?

Rekord Guinessa :)

Wyżej (na stronie „o mnie”) podpisana, donosi, że wpisała się złotymi zgłoskami w historię rekordów Guinessa tańcząc przez 5 minut cha-chę na krakowskim Rynku 🙂